Narzędziem, które w naszych oczach często wydaje się straszniejsze niż nóż czy siekiera, jest chirurgiczny skalpel. To właściwie zrozumiałe – od szpitali i lekarzy staramy się trzymać jak najdalej… Czasami jednak interwencja chirurga jest konieczna.
Co więcej, w przypadku wielu zabiegów okazuje się, że – parafrazując znane ludowe porzekadło – nie taki skalpel straszny, jak go malują. Idealnie udowadnia to na przykład operacja zaćmy – krótka, bezbolesna i przynosząca pacjentowi ogromną ulgę.
Zaćma – na czym polega?
Zaćma to choroba oczu, która atakuje najczęściej osoby po 60. roku życia i związana jest ściśle z procesami starzenia się organizmu. Jak wiele innych części ciała, tak i oko ulega nieodwracalnym anatomicznym zmianom. Soczewka – organ, który odpowiada za odpowiednie załamywanie światła i skupianie go na siatkówce oka – z biegiem czasu staje się coraz mniej elastyczna i przejrzysta. Takie mętnienie naturalnej soczewki oka to właśnie zaćma.
Nie ma dzisiaj innej drogi wyleczenia tej choroby niż operacja zaćmy. Zmętniałej soczewce nie da się przywrócić przejrzystości – jedynym wyjściem jest jej usunięcie i zastąpienie sztucznym implantem. I choć słowo operacja nie budzi w nas raczej pozytywnych emocji, w tym przypadku naprawdę nie ma się czego bać. To zabieg mało inwazyjny i nieskomplikowany.
Jak przebiega operacja zaćmy?
Powrót do formy po operacji kojarzy nam się zazwyczaj z dość długim okresem rekonwalescencji. Operacja zaćmy zaś może być wykonana w trybie jednodniowym, jeśli zdecydujemy się na zabieg w prywatnej klinice okulistycznej. Większość ośrodków stosuje przy tym zabiegu nowoczesną metodę fakoemulsyfikacji. Polega ona na minimalnym nacięciu rogówki oka – na ok. 3 mm – i usunięciu przez ten niewielki otwór zmętniałej soczewki. Następnie na jej miejsce wszczepia się soczewkę sztuczną. Przez to, że rana pooperacyjna jest malutka, nie ma potrzeby zakładania szwów. Wystarcza solidny opatrunek – i po 1,5 h po zakończeniu działań chirurgicznych możemy wyjść do domu.
Tak dzieje się, gdy operacja zaćmy wykonywana jest w trybie prywatnym. W przypadku zabiegów refundowanych w ramach NFZ konieczna jest jednodniowa hospitalizacja. Nie to jest jednak największą wadą takiego rozwiązania. Przede wszystkim na zabieg refundowany czeka się bardzo długo – w skali kraju to średnio 18 miesięcy, a w niektórych regionach nawet do 2 lat. Biorąc pod uwagę fakt, że zaćma jest chorobą, która szybko postępuje, sprawne działanie jest tu bardzo wskazane. Operacja zaćmy w prywatnej klinice może być zaś wykonana niemal od ręki. Czas oczekiwania, jaki podają ośrodki okulistyczne, wynosi do 3 tygodni, ale najczęściej dzieje się to szybciej. Warto więc przemyśleć tę opcję, szczególnie, że cały koszt operacji można rozłożyć na raty tak, by i mniej zamożni pacjenci mieli szansę skutecznie walczyć z zaćmą.
Sprawdź proponowane artykuły